Skip to content
  • kolekcjonowanie
    • o kolekcjonowaniu
    • aktualności
    • książki
    • blogi
  • pamiątki
    • ordery i odznaczenia
    • odznaki i oznaki
    • medale
    • dokumenty
    • pozostałe
  • Słowacja
    • Kežmarok
    • Polska – Słowacja
    • XIX wiek
  • o mnie
    • o stronie
    • czego szukam?
skelnik.pl

pamiątki

historia ukryta w przedmiotach

Articles from June 2017

Published 24 June 2017

Medal na utworzenie dozorstwa Białogońskiego Dyrekcji Górniczej

Dzisiejszy wpis jest o tym, co w kolekcjonowaniu jest najprzyjemniejsze, a więc o odkrywaniu historii. Rok temu kolega podesłał mi zdjęcie medalu, o którym przypuszczał że jest nieznany. Taka deklaracja w sposób oczywisty pobudza wyobraźnię i motywuje do szukania informacji na temat obiektu. Szybko okazało się, że medal jednak znajdował się w kolekcji Hutten-Czapskiego, w tomie drugim pod pozycją 3545. Udało się także znaleźć dwa notowania w Warszawskim Centrum Numizmatycznym. Pomimo tego, że medal jest wykonany w formie żeliwnego odlewu osiągał dość wysokie ceny. Pierwszy egzemplarz w ładnym stanie został sprzedany w 2008 roku za 3.300 zł. Jego zdjęcia ilustrują ten wpis. Drugi wyraźnie gorszy został sprzedany w 2015 roku w cenie 1456 zł. Przedstawione wyniki aukcyjne świadczą jednoznacznie o tym, że mamy do czynienia z medalem rzadkim. Tym bardziej, że medal nie występuje w bazach antykwariatów Niemczyka i Damiana Marciniaka. Mogła to być tylko dodatkowa zachęta do dalszych poszukiwań.

Punktem wyjścia był oczywiście opis Hutten-Czapskiego oraz sama symbolika przedstawiona na medalu. W katalogu padła sugestia, że data 1820 może się odnosić do regulacji górniczych, wprowadzonych w tym roku przez sejm Królestwa Polskiego. Dlatego próbę rozszyfrowania medalu rozpocząłem od jego rewersu. Widoczny jest na nim arkusz papieru ze wspomnianą datą, który jednak zwinięty jest w ten sposób, że nie prezentuje żadnej treści. Orzeł trzyma w szponach szarfę z charakterystycznymi dla symboliki górniczej młotkami. Po prawej stronie orła, a lewej medalu znajduje się trudny do interpretacji motyw, który w moim przekonaniu najprawdopodobniej jest fragmentem wyrobiska. Ścianą skalną, z której skuwany jest węgiel. Nie wykluczone jednak, że jest to opadające sukno.

Starając się zinterpretować rewers medalu przyjąłem, że karta papieru z datą wskazuje na jakiś dokument, który został wydany w 1820 roku. W moim przekonaniu słuszność miał Hutten-Czapski uznając, że jest to punkt wyjściowy do interpretacji znaczenia całości. Dlatego też uznałem, że chodzi o medal upamiętniają jakiś dokument wydany w związku z górnictwem. Wstęga mogła sugerować, że chodzi o otwarcie czegoś – np. budynku lub instytucji.

Nie było innego wyjścia jak tylko zanurzyć się w lekturę dotyczącą górnictwa w Królestwie Polskim. Z pomocą przyszła mi wydana przez PAN w 2008 roku książka Andrzeja Wójcika, Zachodni okręg górniczy – studia z dziejów geologii i górnictwa w Królestwie Polskim. Jej ważnym atutem była darmowa dostępność w internecie. Dowiedziałem się z niej, że naczelną władzą nad górnictwem i hutnictwem rządowym była Główna Dyrekcja Górnicza w Kielcach, która została utworzona w 1816 roku i podlegała pod Komisję Rządową Spraw Wewnętrznych i Policji. W tym samym roku powstała Szkołą Akademiczno-Górnicza w Kielcach, którą dziesięć lat później przeniesiono do Warszawy. Tak więc medal raczej nie powinien wiązać się z żadnym z tych wydarzeń.

Dyrekcji podlegały państwowe przedsiębiorstwa górnicze i hutnicze oraz dobra ziemskie, które miały wspierać utrzymanie górnictwa. Były one rozlokowane w różnych częściach Królestwa, niekiedy bliskich, a niekiedy dość odległych od Kielc. Dlatego w ramach Dyrekcji utworzono tzw. dozorstwa, które sprawowały lokalny zarząd na przedsiębiorstwami. Jeszcze w 1816 roku utworzono Dozorstwa Midzianogórskie, Olkusko-Siewierskie, Suchedniowskie, Samsonowskie i Pankowskie. Dozorstwo Bzińskie powstało w 1818 roku, a rok później Dozorstwo Starachowicko-Brodzkie. Wreszcie w 1820 roku powstało Dozorstwo Białogońskie, a rok później Dozorstwo Radoszyckie.

Kiedy dotarłem do tej informacji wszystko ułożyło się w logiczną całość. Widoczny na rewersie medalu dokument, to symboliczne przedstawienie ukazu powołującego do życia Dozorstwo Białogońskie. Co oczywiste podlegała pod nie huta w Białogonie, ale także odległa o niecałe 10 km. huta w Niewachlowie. To wyjaśnia także powód dla którego medal wykonany był właśnie w Białogonie, a nie w Mennicy Warszawskiej. W momencie wykonania nakładu inspektorem Dozorstwa był radca hutniczy Gotthold Klemm, a zawiadowcami huty w Bialogonie Franciszek Protschkar i Ernst Kaden. Przypuszczalnie ktoś z tej trójki był inicjatorem powstania medalu. Projekt medalu z pewnością należy przypisać rysownikowi Głównej Dyrekcji Górniczej w Kielcach Augustowi Chartron, czego potwierdzeniem jest adnotacja na awersie: Chartron f.(ecit – przyp. J.S.)

Oprócz podpisu rysownika, na awersie medalu widać popiersie cara Rosji i króla Polski Aleksandra I. To co zwraca uwagę w tym dosyć klasycznym przedstawieniu, to niespotykana wręcz głębia portretu. Jeśli obróci się medal rantem do siebie, to można odnieść wrażenie, że jego powierzchnia przecina głowę cara na pół. Jest to głębia niemożliwa do osiągnięcia w przypadku medalu bitego stemplami. Autor koncepcji medalu doskonale wykorzystał tą przewagę odlewnictwa, dla stworzenia dzieła wyjątkowego. Udało mi się to docenić dopiero kiedy trzymałem medal w rękach i mogę po tym doświadczeniu śmiało powiedzieć, że efektu nie da się prawidłowo oddać na dwumiarowym zdjęciu. Obok poprzedniego akapitu zaprezentowane jest zdjęcie medalu w sztucznym świetle, rzuconym nieco pod kątem tak aby powstały cień dał lepsze pojęcie o jego trójwymiarowości, ale to nadal nie jest to samo co spojrzenie na niego na żywo.

Mając nadzieję, że udało mi się prawidłowo rozszyfrować zagadkę medalu, chciał bym jeszcze na chwilę wróci do opisu Hutten-Czapskiego. Moją uwagę zwrócił fakt, że nie podał on widocznego na awersie nazwiska rysownika, jako autora medalu. Biorąc pod uwagę skrupulatność w relacjonowaniu treści medalu wydało mi się to dziwne. Zerknąłem więc z ciekawości na planszę prezentującą medal, żeby odkryć rysunek awersu różniący się od tego, który widziałem na medalu. Popiersie rozciągnięte jest na całej wysokości i rzeczywiście brakuje sygnatury rysownika. Rewers oddany jest wiernie i nie różni się od tego który widziałem na zachowanym medalu oraz zdjęciach z Warszawskiego Centrum Numizmatycznego. Oznacza to, że prawdopodobnie mamy do czynienia z dwoma różnymi wersjami awersu tego medalu. Pewnym potwierdzeniem tej okoliczności może być detal w postaci zapięcia szaty na ramieniu cara i króla Polski. Na rysunku w katalogu Hutten-Czapskiego zapięcie zdobione jest rozetą. Na prezentowanych wyżej zdjęciach widać jedną pionową kreskę. Być może jest to subtelne nawiązanie do cyfry przy imieniu Aleksander, a być może niepotrzebnie doszukuję się dodatkowych znaczeń tam, gdzie ich nie ma.

Czy możliwe jest aby przy tak rzadkim medalu istniały dwa wykonania? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, znów cofam się w katalogu części opisowej. Znajduje się w niej informacja, że egzemplarz ze słynnej kolekcji odlany jest z mosiądzu, cyzelowany i srebrzony. Dalej podana jest informacja o przypuszczalnym znaczeniu medalu oraz adnotacja, że występują także odlewy żeliwne. Być może odlew mosiężny i żeliwny posiadają inny wizerunek awersu. Odpowiedź na to pytanie łatwo było by uzyskać sięgając do zbiorów zgromadzonych w Muzeum słynnego kolekcjonera.

Published 24 June 2017

Oznaka audytorów Armii Polskiej we Francji

W Armii Polskiej we Francji wytworzyło się szereg broni i służb, które posiadały swoje indywidualne oznaki. Szczególnym zainteresowaniem kolekcjonerów cieszą się orły noszone przez żołnierzy Polskich we Francji. W tym kontekście warto przypomnieć o tym jak powstały przepisy mundurowe Armii gen. Hallera i jaki był praktyczny zakres ich stosowania.

Zgodnie z regulaminem Komisji Wojskowej Komitetu Narodowego Polskiego, do jego kompetencji należało zatwierdzanie przepisów o odznaczeniach i nagrodach, których przygotowanie należało do kompetencji Naczelnego Dowództwa.

Dokładnie miesiąc po wydaniu przywołanego regulaminu odbyło się pierwsze posiedzenie specjalnej komisji powołanej przez Naczelnego Dowódcę, której zadaniem było opracowanie projektu ujednolicenia umundurowania, oporządzenia i uzbrojenia wojsk polskich. Jej przewodniczącym został zastępca szefa sztabu kapitan Gąssowski, a członkami kapitan Tadeusz Malinowski, porucznik Józef Grodecki, porucznik książę Sapieha (lotnik) oraz podporucznicy Orłowski i Abczyński. Zgodnie z projektem komisji, określającym barwy dla poszczególnych broni i służb, żołnierze służący w audytoriacie mieli nosić na kołnierzu patki w kolorze niebieskim. Dodatkowo oficerowie nosili barwę tą na wypustkach mankietów, spodni i czapek. Co ciekawe we fragmencie poświęconym oznakom broni na patkach kołnierzowych nie została wymieniona służba sprawiedliwości.

Podobny przepis znalazł się w gotowym już regulaminie Polowe umundurowanie wojsk polskich. Podano w nim, że barwą wojskowego wymiaru sprawiedliwości jest kolor niebieski (blou). Tu jednak występuje już oznaka korpusu służby sprawiedliwości w postaci „odznak liktorskich” z palmami (signe des lictors avec les palmes). Przy czym przez odznakę liktorską rozumiano topór owinięty rózgami. Regulamin sporządzony był w języku polskim i francuskim i podpisany przez gen. Józefa Hallera.

Do powyższego regulaminu opracowane zostały ilustracje, wykonane tuszem na bibułce i powielone następnie w broszurce pod tytułem Wzory umundurowania i oznak dla Armii Polskiej, wydanej w Paryżu.

Niestety nie udało mi się odnaleźć żadnego potwierdzenia, które pozwoliło by stwierdzić, że oznaki wojskowego wymiaru sprawiedliwości zostały faktycznie uprowadzone do użycia. Być może takie potwierdzenie znajdowało się w dokumentach intendentury, które przechowywane były w teczce z materiałami do umundurowania Błękitnej Armii. Niestety w chwili obecnej teczka ich już nie zawiera. Z drugiej strony udało mi się dotrzeć do zdjęć które wskazują, że oznaki rzeczywiście nie zostały wprowadzone.

Published 15 June 2017

Medalik na uczczenie Zdzisława ks. Lubomirskiego

Ostatnio pojawił się na aukcji allegro Antykwariatu Numizmatycznego “STARE-MONETY” Waldemara Matyli ciekawy medalik na uczczenie Zdzisława księcia Lubomirskiego. Podobne obiekty były produkowane w 1917 roku, kiedy ich bohater opuścił urząd prezydenta miasta Warszawy i wszedł w skład nowo tworzonej Rady Regencyjnej. Innym przykładem jest medal rytowany przez Czesława Makowskiego, a bity w zakładzie Jana Knedlera. Medal bity był w brązie i srebrze.

Uwagę zwraca wyjątkowo piękne i precyzyjne wykonanie medaliku. Złożony jest z trzech części. Podstawa bita jest w srebrze i żłobkowana. Dzięki temu przezroczysta emalia nałożona na jej powierzchnię otrzymuje wyjątkowy charakter. Drugi element to obramowanie z napisem “Z. KS. LUBOMIRSKI” oraz stylizowanym wieńcem laurowym. Mocowane jest do podstawy za pomocą czterech nitów. Ostatnia część to srebrny orzełek mocowany do podstawy za pomocą dwóch poziomych nitów. Jest on w pewien sposób kluczowy dla tego medaliku, ponieważ pozwala na identyfikację jubilera, który wykonał medalik. Był nim Stanisław Reising, który wykorzystywał stemple do tego orzełka także przy produkcji innych obiektów. Między innymi żetonu Sądów Obywatelskich miasta stołecznego Warszawy już w 1915 roku.

Inną ciekawostką związaną z tym medalikiem jest fakt, że dokładnie ten sam egzemplarz został sprzedany na aukcji WCN w dniu 27 marca 2017 roku za 820 zł. Obecnie oferowany jest na allegro w opcji Kup Teraz za 2.000 zł. Jest to pewien przyczynek do dyskusji na temat tego, czy nowa prowizja na poziomie 9% jest do przyjęcia. Jeśli allegro jest na tyle silnym kanałem sprzedaży, że pozwala uzyskać cenę przeszło dwa razy wyższą, to oczekiwana przez nich prowizja jest zupełnie uzasadniona. Pytanie czy rzeczywiście znajdzie się amator na medalik w tej cenie.

Published 13 June 2017

Ernest Zmeták – Wspomnienie na historyczny Kežmarok

Na 135. Letniej Aukcji Dzieł Sztuki i Antyków domu aukcyjnego SOGA licytowany był obraz Ernesta Zmetáka pod tytułem “Wspomnienie na historyczny Kežmarok – Stary Targ“.

Ernest Zmeták był słowackim malarzem, grafikiem i ilustratorem, który zaliczany jest już do klasyków tamtejszego malarstwa, a nawet nazywany “ostatnim klasykiem“. Po ukończeniu studiów malarskich w Budapeszcie, związał się z grupą artystyczną o nazwie “29. sierpnia“. Został też asystentem w Akademii Sztuk Pięknych w Bratysławie, a w 1958 roku otrzymał nagrodę na Bienalle w Wenecji za kolorowy drzeworyt pod tytułem “Ucieczka do Egiptu“. Mądrzejsi mówią, że tworzył w duchu klasycyzmu, na co wpływ miał jego mistrz z czasu studiów prof. Vilmos Aba-Novak oraz kilkanaście studyjnych wjazdów do Włoch. Miał się także inspirować przedwojenną sztuką ludową Słowacji. Wiele uwagi w swoich obrazach i grafikach poświęcał barwie i grze światłem.

Poza własną działalnością artystyczną Zmeták był także kolekcjonerem sztuki. Jego zainteresowania koncentrowały się wokół sztuki węgierskiej i słowackiej, dawnych mistrzów oraz pamiątek związanych z Novými Zámkami, czyli jego rodzinną miejscowością. Kolekcja w dominującej części została ofiarowana temu miastu i na jej podstawie stworzono galerię sztuki, która funkcjonuje do dnia dzisiejszego. Zainteresowania kolekcjonerskie Zmetáka będą przedmiotem osobnego wpisu, do którego przymierzam się od jakiegoś czasu, więc nie będę ich w tym miejscu rozwijał.

Przyznam się szczerze, że kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcie obrazu wydawało mi się, że przedstawia ulicę Hlavné námestie, a więc widok na kościół od strony południowej, a nie północnej. Jednak tytuł, w połączeniu z szybką wizytą na Google Street View, uświadomiły mi że jest on jak najbardziej prawidłowy. Zupełnie inna kwestia to wrażenia estetyczne. Pomimo ogromnego sentymentu jaki mam do Kežmarku, nie był bym w stanie zaakceptować tego obrazu u siebie w domu. Praca jest w moim przekonaniu dziecięco naiwna, ale nie ma w sobie tego uroku co np. twórczość Nikifora. Fatalne wrażenie robią przesadnie podkreślone anteny telewizyjne na dachach domów. Być może był to celowy zabieg, który miał pokazać oszpecenie historycznego centrum, ale przyczynił się on także do oszpecenia samego obrazu.

Dom aukcyjny oszacował wartość obrazu na 2.500 euro przy cenie wywoławczej 1.500 euro. Przy czym warto dodać, że prace olejne Zmetáka chodził w tym samym domu aukcyjnym po kilkanaście tysięcy euro i z równym a być może nawet większym powodzeniem spadały w cenach w cenach rzędu 1.500 euro. Co ciekawe, pomimo artystycznej pozycji autora, większość jego prac oferowanych przez dom aukcyjny SOGA nie została sprzedana. W tym wypadku ktoś złożył propozycję poniżej ceny wywoławczej (1.200 euro) i dom aukcyjny ją przyjął. Najwyraźniej Zmeták jest bardziej ceniony jako kolekcjoner, niż artysta.

Published 11 June 2017

Pierwsze odznaki Wojska Polskiego po 1918 roku

Prawo ustanawiania odznak pamiątkowych w okresie międzywojennym posiadały formacje, oddziały i szkoły wojskowe. Jeśli były zainteresowane ustanowieniem odznaki pamiątkowej musiały złożyć specjalną prośbę do Ministra Spraw Wojskowych. W ramach ministerstwa, zatwierdzaniem odznak pamiątkowych zajmowało się biuro II wiceministra spraw wojskowych. Drogą służbową przekazywano wzór regulaminu i projekt graficzny odznaki w dwóch egzemplarzach. Część z nich zachowała się do dnia dzisiejszego w Centralnym Archiwum Wojskowym. Należało także wskazać organ, któremu przysługiwało by prawo nadawania odznaki i adres pod który można było składać wnioski o jej nada

W maju 1920 roku Sztab Generalny Wojska Polskiego podjął pierwszą próbę ustalenia listy odznak pamiątkowych funkcjonujących w Wojsku Polskim (Rozkaz Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego nr 40 z 20 maja 1920 roku). Zadanie okazało się niełatwe, ponieważ wymagało zebrania informacji od wszystkich podległych jednostek. Ze względu na szereg ważniejszych czynności nie otrzymano odpowiedzi ze wszystkich formacji i w efekcie skompletowano listę zdecydowanie niekompletną.

Nie dbano taże o nazewnictwo, czego przykładem może być dwukrotne umieszczenie na liście wpisu „Szkoła Podchorążych Legionów Polskich”, z których jeden wpis oznaczał najprawdopodobniej Szkołę Chorążych Legionów Polskich. Czy też umieszczenie na liście „Oficerskiej Szkoły 2 PP LP”, zamiast Szkoły Oficerskiej Piechoty nr 1 przy 2 PP Leg. Pol. Omawiana lista prezentuje odznaki pamiątkowe noszone przed uregulowaniem prawa do ich noszenia. Należy mieć więc na uwadze, że część z nich nie została zatwierdzona jako odznaki, które wolno nosić w Wojsku Polskim.

Pierwsza lista zatwierdzonych odznak, których noszenie było dopuszczalne w Wojsku Polskim pochodzi z 1924 i zawiera nieco ponad sto pozycji. Temat sam w sobie godny odrębnej kolekcji, ale też krytycznej weryfikacji. Na liście znajduje się na przykład odznaka pamiątkowa Związku Wojskowych Polaków w Turkiestanie, której nie potrafię przypisać do żadnej znanej mi odznaki. Czy jest to pozycja dzisiaj zapomniana ze względu na swoją rzadkość, czy też rozpoznawalna odznaka pod zmienioną nazwą? Podobne wątpliwości dotyczą odznaki pamiątkowej Poloniae bene merentibus. Druga kwestia to szereg odznak, doskonale znanych kolekcjonerom, których na liście nie ma. Przy czym mowa o obiektach, które niewątpliwie pochodzą sprzed 1924 roku i co do których nie ma wątpliwości, że ich noszenie w okresie międzywojennym było dopuszczalne. Doskonałym przykładem może być odznaka pamiątkowa Szkoły Aplikacyjnej Korpusu Oficerów Sanitarnych. Dlatego prezentowaną niżej listę należy traktować jedynie jako punkt odniesienia do dalszych indywidualnych badań.

Pełna lista zawiera następujące pozycje:

  1. odznaka pamiątkowa I Brygady Legionów,

  2. odznaka pamiątkowa II Brygady Legionów,

  3. odznaka pamiątkowa III Brygady Legionów,

  4. odznaka pamiątkowa I Korpusu Wschodniego,

  5. odznaka pamiątkowa II Korpusu Wschodniego,

  6. odznaka pamiątkowa Armii gen. Hallera

  7. odznaka pamiątkowa I Brygady Polskiej Siły Zbrojnej „Usque ad finem” 1917/1918

  8. odznaka pamiątkowa Swoim żołnierzom z Ameryki – odrodzona Polska

  9. odznaka pamiątkowa Naczelnego Polskiego Komitetu Wojskowego w Rosji „Naczpol”

  10. odznaka pamiątkowa Poloniae bene merentibus (3 stopnie)

  11. odznaka pamiątkowa 1. Legionu Puławskiego

  12. odznaka pamiątkowa Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego

  13. odznaka pamiątkowa byłej Dywizji Syberyjskiej

  14. odznaka pamiątkowa byłego Batalionu Ochotniczego Strzelców Sanockich

  15. odznaka pamiątkowa Wojsk Wielkopolskich

  16. odznaka pamiątkowa Polskiej Organizacji Wojskowej

  17. odznaka pamiątkowa Związku Wojskowych Polaków w Turkiestanie

  18. odznaka pamiątkowa byłej Polskiej Konfederacji Wojskowej w Rosji

  19. odznaka pamiątkowa byłego Legionu Polskiego w Finlandi

  20. odznaka pamiątkowa byłej 1 Dywizji Strzelców Wielkopolskich

  21. odznaka pamiątkowa Oficerskiej odznaki związków strzeleckich „Parasol”

  22. odznaka pamiątkowa Legii Rycerskiej

  23. odznaka pamiątkowa za Huszt

  24. odznaka pamiątkowa za Marmaros Sziget

  25. odznaka pamiątkowa Szczypiórna

  26. odznaka pamiątkowa Witkowice

  27. odznaka pamiątkowa „Gwiazda Przemyśla”

  28. odznaka pamiątkowa za Wilno

  29. odznaka pamiątkowa Organizacji Wojsk Wielkopolskich

  30. odznaka pamiątkowa Przyczółka Kijów

  31. odznaka pamiątkowa „Orlęta”

  32. odznaka pamiątkowa Obrony Lwowa

  33. Krzyż Obrony Lwowa

  34. odznaka pamiątkowa Lwowskiego oddziału Karabinów Maszynowych

  35. odznaka pamiątkowa Żandarmerii Polowej Obrony Lwowa

  36. odznaka pamiątkowa I odcinka obrony Lwowa

  37. odznaka pamiątkowa II odcinka obrony Lwowa

  38. odznaka pamiątkowa Załoga Lewandówki 11.XI – 22.XI.1918 r.

  39. odznaka pamiątkowa Dworzec Główny 2.XI – 22.XI.1918 r.

  40. odznaka pamiątkowa Obrońców Rzęsny Polskiej

  41. odznaka pamiątkowa 1. Kompanii Kadrowej

  42. odznaka pamiątkowa Naczelnej Straży Ludowej w Poznaniu

  43. odznaka pamiątkowa Dowództwa Artylerii w Krakowie

  44. odznaka pamiątkowa Bajończyków

  45. odznaka pamiątkowa Brygady Kaukaskiej Wojska Polskiego

  46. odznaka pamiątkowa Frontu Litewsko-Białoruskiego

  47. odznaka pamiątkowa Górnośląska (z adnotacją „krzyż zakazany”)

  48. odznaka pamiątkowa Obrony Śląska

  49. krzyż rokitniański

  50. odznaka pamiątkowa 18 Dywizji Piechoty

  51. odznaka pamiątkowa 1 Pułku Piechoty Legionów Polskich

  52. odznaka pamiątkowa 2 Pułku Piechoty Legionów Polskich

  53. odznaka pamiątkowa 3 Pułku Piechoty Legionów Polskich

  54. odznaka pamiątkowa 4 Pułku Piechoty Legionów Polskich

  55. odznaka pamiątkowa 5 Pułku Piechoty Legionów Polskich

  56. odznaka pamiątkowa 6 Pułku Piechoty Legionów Polskich

  57. odznaka pamiątkowa 8 Pułku Piechoty Legionów Polskich

  58. odznaka pamiątkowa 34 Pułku Piechoty

  59. odznaka pamiątkowa 35 Pułku Piechoty

  60. odznaka pamiątkowa 64 Pułku Piechoty

  61. odznaka pamiątkowa 77 Pułku Piechoty (z adnotacją, że chodzi o niedźwiedzia na naramiennikach)

  62. odznaka pamiątkowa 62 Pułku Piechoty

  63. odznaka pamiątkowa byłego 101 Pułku Piechoty

  64. odznaka pamiątkowa byłego 144 Pułku Piechoty

  65. odznaka pamiątkowa byłego 206 Pułku Piechoty

  66. odznaka pamiątkowa Pułku Strzelców Nowogródzkich

  67. odznaka pamiątkowa Pułku Strzelców Grodzieńskich

  68. odznaka pamiątkowa Pułku Strzelców Wielkopolskich

  69. odznaka pamiątkowa 1 Pułku Szwoleżerów

  70. odznaka pamiątkowa 2 Pułku Szwoleżerów

  71. odznaka pamiątkowa 1 Pułku Ułanów Krechowieckich

  72. odznaka pamiątkowa 4 Pułku Ułanów

  73. odznaka pamiątkowa 5 Pułku Ułanów

  74. odznaka pamiątkowa 6 Pułku Ułanów

  75. odznaka pamiątkowa 8 Pułku Ułanów

  76. odznaka pamiątkowa 12 Pułku Ułanów

  77. odznaka pamiątkowa 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich

  78. odznaka pamiątkowa 17 Pułku Ułanów

  79. odznaka pamiątkowa 21 Pułku Ułanów

  80. odznaka pamiątkowa 23 Pułku Ułanów

  81. odznaka pamiątkowa byłego 214 Pułku Ułanów

  82. odznaka pamiątkowa 2 Pułku Strzelców Konnych

  83. odznaka pamiątkowa 6 Pułku Strzelców Konnych

  84. odznaka pamiątkowa 1 Dywizjonu Artylerii Konnej

  85. odznaka pamiątkowa 1 Pułku Artylerii Cieżkiej

  86. odznaka pamiątkowa 2 Pułku Artylerii Polowej Litewsko-Białoruskiej

  87. odznaka pamiątkowa byłego 201 Pułku Artyleri Polowej

  88. odznaka pamiątkowa Żandarmeri Polowej Wojska Polskiego

  89. odznaka pamiątkowa Pociągu Pancernego „Mściciel”

  90. odznaka pamiątkowa Pociągu Pancernego „Piłsudczyk”

  91. odznaka pamiątkowa Pociągu Pancernego „Haller”

  92. odznaka pamiątkowa V. Batalionu Wojsk Kolejowych

  93. odznaka pamiątkowa Okręgowej Kontroli Transportów Wojsk Kolejowych Stanisławów

  94. odznaka pamiątkowa Kontroli Transportów Wojskowych Siedlce

  95. odznaka pamiątkowa Sekcji Szermierczej Wojskowego Klubu Sportowego

  96. odznaka pamiątkowa Wojskowego Instytutu Geograficznego

  97. odznaka pamiątkowa Szkoły Podchorążych w Warszawie

  98. odznaka pamiątkowa Szkoły Podchorążych Wojsk Saperskich

  99. odznaka pamiątkowa Szkoły Podchorążych Wojsk Łączności

  100. odznaka pamiątkowa Szkoły Podchorążych Wojsk Taborowych

  101. odznaka pamiątkowa Szkoły Podchorążych Wojsk Samochodowych

  102. odznaka pamiątkowa Szkoły Podchorążych Wojsk Artylerii

  103. odznaka pamiątkowa Wielkopolskiej Szkoły Podchorążych

  104. odznaka pamiątkowa Wojskowej Szkoły Sanitarnej

Published 9 June 2017

Matejko najdroższy

Media obiegła sensacyjna wiadomość o sprzedaniu najdroższego w Polsce obrazu. Jest to dzieło Jana Matejki pod tytułem “Zabicie Wapowskiego w trakcie koronacji Henryka Walezego“. O obrazie i jego znaczeniu dla twórczości Matejki, jak też o samym wydarzeniu przedstawionym na obrazie można bardzo wiele przeczytać na stronie domu aukcyjnego DESA Unicum, który sprzedał go na Aukcji Sztuki Dawnej w dniu 8 czerwca 2017 roku. Cena jaką osiągnął obraz wyniosła 3.200.000 zł., która to kwota została powiększona o prowizję domu aukcyjnego w wysokości 483.000 zł. Kwota ta stanowiła ponad połowę obrotu całej aukcji, na której nie brakowało ciekawych pozycji.

Z jednej strony wynik wygląda imponująco, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że dom aukcyjny szacował cenę końcową w przedziale 3 – 4,5 mln. W tym świetle cena sprzedaży robi już mniejsze wrażenie. Dlatego niewątpliwe gratulacje należą się nabywcy, który zainwestował niemałą sumę nie tylko w doskonały obraz i świetną pamiątkę historyczną, ale w moim przekonaniu dokonał także doskonałej inwestycji. Uważam bowiem, że wycena podana przez DESĘ nie była pozbawiona racji.

Gdyby w familiadzie padło pytanie o najwybitniejszego polskiego malarze, z pewnością Matejko otrzymał by największą liczbę punktów. Z tego porównania oczywiście można się śmiać, ale z punktu widzenia ceny obrazu ma to już znacznie większe znaczenie. Po pierwsze dlatego, że nazwisko-marka Matejki wbite jest do powszechnej świadomości społecznej. Choć Matejko jest na wskroś polski, nie może to być zarzutem wobec niego. Przede wszystkim dlatego, że jego prace są historycznie i kompozycyjnie przemyślane. Historia Polski jest kluczem, który pozwala je rozszyfrować. Oczywiście w jakimś stopniu ogranicza to krąg odbiorców jego twórczości, ale nadal jest to kilkadziesiąt milionów potencjalnych zainteresowanych.

Po drugie obraz ma zasadnicze znaczenie z punktu widzenia Matejki jako malarza. Taka praca zawsze będzie dla kolekcjonerów cenniejsza, a potrafię sobie wyobrazić, że zakupy za kilka milionów złotych dokonywane są starannie i w sposób przemyślany. Społeczeństwo się bogaci, na rynku pojawiają się nowi kolekcjonerzy, a najlepszych prac zawsze brakuje. Jednocześnie coraz więcej prac trafia do muzeów. Podaż naturalnie się kurczy wraz z upływem czasu.

Ostatecznie należy wskazać na przepaść między cenami w Polsce, a cenami na świecie. Najdroższy sprzedany obraz miał ponoć cenę 300.000.000 dolarów, czyli znacznie ponad miliard złotych. Będąc świadomym wszystkich proporcji jestem przekonany, że 3,6 mln złotych to naprawdę niewiele i wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa Zabicie Wapowskiego będzie miał szansę być sprzedane z powodzeniem za znacznie wyższą kwotę.

Wreszcie chciał bym na koniec przypomnieć, że obraz tak głośno teraz komentowany w mediach jako sensacyjne odkrycie po przeszło 100 latach został w rzeczywistości odkryty, sprowadzony do Polski i po raz pierwszy sprzedany przez krakowski Salon Connaisseur. Warto by tą informację przytoczyć przy okazji artykułów ekscytujących się wysoką ceną obrazu. Jego odnalezienie i sprowadzenie do Polski musiało być nie mniej ekscytujące niż późniejsza licytacja.

Published 7 June 2017

O modzie na Virtuti Militari i Krzyż Walecznych

Przeczytałem ostatnio spostrzeżenia kolegi o modzie na zbieranie krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych. Nie sposób odmówić racji poglądowi, że ceny tych pamiątek przewyższają ceny innych, nawet rzadszych obiektów. Jeśli przyjąć, że obiektem zainteresowania kolekcjonerskiego może być nie tylko sam order Virtuti Militari, ale także dyplom, legitymacja, wtórnik z epoki, miniatury, czy fotografie odznaczonych; to liczba poszukiwanych pamiątek wynosi przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy obiektów. Przy czym największy nacisk kładziony jest na egzemplarze krzyży.

Wysokie ceny są oczywiście prostym wynikiem wysokiego popytu i relatywnie niskiej podaży, pomimo wysokiej liczby poszukiwanych obiektów. Order Virtuti Militari jest dobrze rozpoznawalny i powszechnie ceniony. Dlatego zbieracze niechętnie się go pozbywają, nawet jeśli nie jest on przedmiotem ich zasadniczego zainteresowania. Należ też zaznaczyć, że polski rynek kolekcjonerski jest mimo wszystko płytki. Dlatego ceny często pompowane są przez osoby, które pojawiają się na rynku jedynie na kilka lat. Intensywnie kupują, podnosząc ogólny poziom cen. Po ich wycofaniu się ceny spadają. Taki czas świetności miały odznaki oficerskie kawalerii, krzyż walecznych, a obecnie order Virtuti Militari.

Jaki płynie z tego wniosek? W moim przekonaniu warto zbierać nie to, na co aktualnie panuje moda, tylko to co jest dla nas pasjonujące. Powiem więcej, nie warto zbierać tego co jest modne. Przede wszystkim dlatego, że ciężko będzie zbudować dobrą i ciekawą kolekcję w sytuacji w której musimy konkurować o poszczególne obiekty z wieloma osobami. Warto wybrać sobie niszę i skrupulatnie ją uzupełniać. Jeśli już decydujemy się na temat modny, taki jak np. order Virtuti Militari warto dobrze przemyśleć kryterium zbioru. Wszystko dlatego, żeby nasze kolekcjonowanie wniosło do tematu coś nowego. Zbieranie dla czystego odhaczenia listy poszukiwanych obiektów nie ma w moim przekonaniu większego sensu.

Published 5 June 2017

Podchorążowie u Marszałka i Marszałek u podchorążych

Początki Szkoły Podchorążych Piechoty sięgają sierpnia 1917 roku, kiedy to zaczęto wdrażać nową organizację szkolenia w Polskiej Sile Zbrojnej. Do życia został powołany między innymi kurs aplikantów oficerskich, zwany także Szkołą Aspirantów Oficerskich i szybko przemianowany na Szkołę Podchorążych Piechoty. Jej pierwszym dowódcą został kapitan Sztabu Generalnego Marian Kukiel, szerzej znany jako wybitny historyk, generał i Minister Obrony Narodowej Rządu Polskiego na Uchodźstwie. On też wpłynął na kształt w jakim szkoła kontynuowała swoją działalność po 1918 roku1.

W początkowym okresie szkoła mieściła się w Ostrowi Mazowieckiej i Zegrzu. Jednak już od połowy listopada przeniosła się do pomieszczeń dawnego niemieckiego szpitala wojskowego (Festungslazaret Nr. 1) przy al. Ujazdowskich w Warszawie. W czasie Królestwa Polskiego mieścił się tu Korpus Kadetów im. Aleksandra Suworowa, a więc miejsce było dostosowane do potrzeb szkoły wojskowej.

Począwszy od 29 listopada 1917 roku, a więc mniej więcej tydzień po przybyciu do Warszawy, podchorążowie obejmują wartę przed Belwederem, w którym swoją siedzibę miał Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Powierzanie obowiązków wartowniczych uczniom szkół wojskowych było w tamtym okresie dość powszechne. Wiązało się ono z zaangażowaniem wyszkolonych już żołnierzy w inne obowiązki. Wartę przed Belwederem uczniowie Szkoły Podchorążych Piechoty pełnili do 22 grudnia 1919 roku2.

Starając się budować morale wojska w oparciu o tradycje Józef Piłsudski postanowił, że począwszy od 1920 roku każdego 29 listopada uczniowie Szkoły Podchorążych Piechoty pełnić będą wartę honorową przed Belwederem. Wybór daty nie był przypadkowy. Na ten dzień przypadało święto podchorążych – rocznica wybuchu Powstania Listopadowego, zainicjowanego przez podchorążych pod komendą porucznika Piotra Wysockiego. Uzasadniało to utrzymanie warty honorowej także po 1923 roku, kiedy Marszałek zamieszkał w Sulejówku.

Decyzja była niewątpliwym wyróżnieniem dla podchorążych. Nie licząc doświadczenia wojennego, byli to żołnierze stojący u progu kariery wojskowej, przyszli oficerowie. W 1919 roku Józef Piłsudski był nie tylko Naczelnikiem Państwa, ale także Naczelnym Dowódcą Wojska Polskiego, pierwszym Marszałkiem Polski i symbolem sukcesu wojska. W grudniu 1921 roku, kiedy w ramach przejścia armii na etat pokojowy zaczęto zwalnianie z wojska nieletnich żołnierzy, to właśnie do niego zwracali się z prośbą o przyjęcie do szkół wojskowych. Marszałek Piłsudski także starał się pamiętać o podchorążych, czego dowodem jest list z 21 października 1924 roku w którym składa im życzenia i wspomina pierwszą wartę z 1918 roku.

Podchorążackie warty silnie wrosły w tradycję szkoły. Dowodem może być umieszczenie Belwederu w tle rysunku legitymacji odznaki honorowej Szkoły Podchorążych Piechoty3. Antoni Knot umieszczając zdjęcie warty podchorążych przed Belwederem na okładce swojej książki „Dzieje szkolnictwa wojskowego” nadał jej znaczenie symbolu właściwego dla całego polskiego szkolnictwa wojskowego, a nie tylko tej jednej szkoły.

Momentem próby w relacjach między Marszałkiem, a Szkołą Podchorążych Piechoty był maj 1926 roku. W trakcie przewrotu majowego Józef Piłsudski nie otrzymał poparcia szkoły, która została wierna przysiędze i stanowiła trzon sił broniących pozycji prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Taka postawa najprawdopodobniej doprowadziła do przyśpieszenia decyzji o zmianie miejsca postoju szkoły, która we wrześniu 1926 roku została przeniesiona do Ostrowi Mazowieckiej. Marszałek Piłsudski usunął także z funkcji komendanta pułkownika dyplomowanego Gustawa Paszkiewicza i zastąpił go podpułkownikiem Marianem Chilewskim, który wywodził się z I Brygady Legionów Polskich. Jednocześnie zmienił część kadry oficerskiej szkoły4.

Wydarzenia te nie wpłynęły na przebieg obchodów święta podchorążych. Szczególnego wymiaru nabrały uroczystości, które odbyły się w setną rocznicę wybuchu Powstania Listopadowego. Na obchody szkoła przygotowała trzy zestawy strojów historycznych nawiązujących do mundurów grenadierów gwardii, piechoty liniowej i strzelców pieszych Królestwa Polskiego. Nawiązano w ten sposób do tradycji podchorążych, którzy zainicjowali wybuch powstania. Podchorążym towarzyszyło także czterech muzyków wojskowych w strojach historycznych. Czterej fanfarzyści mieli trąbki ozdobione płomieniami, których jeden płat przedstawiał orła białego nad inicjałami „S.P.P.”, oznaczającymi Szkołę Podchorążych Piechoty. Drugi płat przedstawiał monogram uczniów szkoły podchorążych „SP” w pół-wieńcu laurowym i daty „1830 – 1930”. Czterej dobosze wyposażeni byli w bębny wykonane w stylistyce historycznej. Obchody święta podchorążych w strojach historycznych stały się tradycją i były kontynuowane do 1938 roku. Zawsze chętnie oglądali je mieszkańcy Warszawy. Ponadto 29 listopada 1931 roku, a więc w rok po pierwszym wystąpienia w mundurach z Królestwa Polskiego, sala pamięci w szkole wzbogaciła się o obraz Wojciecha Kossaka. Przedstawiał on Józefa Piłsudskiego na schodach Belwederu w towarzystwie warty honorowej w strojach historycznych. Pierwszym dowódcą kompanii historycznej, która zaciągała wartę honorową, do 1934 roku był kapitan Józef Ćwiąkalski5.

Kolejnym etapem relacji Marszałek – Szkoła Podchorążych Piechoty było postawienie na terenie koszar w Ostrowi Mazowieckiej pomnika Józefa Piłsudskiego na koniu. Jego autorem był Antoni Miszewski, rzeźbiarz związany początkowo z legionami, a później z obozem piłsudczykowskim6. Niedokończony pomnik (brak było tablic bocznych i napisu: „Marszałkowi Polski Józefowi Piłsudskiemu Szkoła Podchorążych 1932”) został odsłonięty w sierpniu 1932 roku. W uroczystości udział wzięli prezydent Ignacy Mościcki, marszałek Józef Piłsudski oraz wiceminister spraw wojskowych generał Kazimierz Fabrycy. Uroczystość odbyła się w asyście kompanii historycznej7.

W trakcie drugiej Wojny Światowej pomnik szczęśliwie nie został zdewastowany. Niemcy uważali marszałka Piłsudskiego za zdolnego taktyka, który w 1920 roku powstrzymał bolszewików, więc pomnik najwyraźniej im nie przeszkadzał. Zniszczony został dopiero w marcu 1950 roku przez komunistyczne władze PRL, które najwyraźniej nie ceniły tak wysoko jego sukcesów w wojnie polsko-bolszewickiej. Trud odbudowy pominika wzięło na siebie Koło Przyjaciół Szkoły Podchorążych Piechoty. Ufundowany ze składek publicznych pomnik został odsłonięty 19 września 1999 roku8.

Na marginesie warto dodać, że pomnik marszałka Piłsudskiego nie był jedynym pomnikiem na terenie koszar Szkoły Podchorążych Piechoty. Został tam umieszczony także szereg innych pomników, przedstawiających historycznych dowódców armii polskiej. Zostały wykonane i postawione w latach 1932-1933. Ich autorem był rzeźbiarz Wojciech Aleksander Durek.

1F. von Barth, Sprawozdanie z działalności Inspekcji Wyszkolenia Wojska Polskiego, [w:] „Niepodległość”, Tom XI (po wznowieniu), Londyn – Nowy Jork 1978, s. 67; R. Tomaszewski, Odbudowa polskiego szkolnictwa wojskowego 1908-1923, Toruń 1997, s. 59-60; J. Zuziak, Generał Marian Kukiel 1885-1973, Pruszków 1997, s. 64-70.

2Księga pamiątkowa 1830 – 29.XI. – 1930 szkice z dziejów szkół piechoty polskiej, Ostrów-Komorowo 1930, s. 298-301.

3Więcej: J.M. Skelnik, Odznaka honorowa Szkoły Podchorążych Piechoty, [w:] „Odkrywca” nr 9(92)/2006, s. 53-54.

4Księga pamiątkowa…, s. 338-340; R.E., Krwawy Maj, [w:] „Rzeczpospolita Podchorążacka” nr 2/2004, Komorowo 2004, s. 4-9.

5L. Kukawski, Mundury historyczne w Wojsku Polskim 1914-1939, [w:] „Do Broni!” nr 3-4/2007, s. 8; b.a., Belwederczyk, [w:] „Rzeczpospolita Podchorążacka” nr 3/1996, Komorowo 1996, s. 10-15; L. Łukaszek, Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, [w:] „Rzeczpospolita Podchorążacka” nr 3/1999, Komorowo 1999, s. 47.

6Wymieniany niekiedy także jako Antoni Miszewski-Lubicz (od herbu), lub Antoni Pług-Miszewski (od pseudonimu legionowego). Więcej: W. Milewska, M. Zientara, Sztuka Legionowa i jej twórcy 1914-1918, Kraków 1999; b.a., Nasz pomnik był jego dziełem, [w:] „Rzeczpospolita Podchorążacka” nr 3/1996, Komorowo 1996, s. 26-29.

7b.a., Nim pomnik marszałka odsłonięto, [w:] „Rzeczpospolita Podchorążacka” nr 3/1997, Komorowo 1997, s. 5.

8b.a., Co nam dała odbudowa pomnika, [w:] „Rzeczpospolita Podchorążacka” nr 1/2000, Komorowo 2000, s. 52-55.

Published 1 June 2017

Znaki Urzędnicze Imperium Rosyjskiego

Znaki Urzędnicze Imperium RosyjskiegoPod wpływem wpisu o oznace komornika na aukcji w krakowskiej DESIE postanowiłem opisać w dwóch słowach, słabo znaną na naszym rynku książkę autorstwa T. Miller i I. Mozheiko, pod tytułem Znaki Urzędnicze Imperium Rosyjskiego (ДОЛЖНОСТНЫЕ ЗНАКИ РОССИЙСКОЙ ИМПЕРИИ), która została wydana w 1993 roku w Moskwie. Trochę czasu minęło i oto mamy planowaną recenzję.

Na plus wymienić należy część opisową i rys historyczny umieszczony w pierwszej części publikacji, który obejmuje przeszło sto dwadzieścia stron. Choć ta część publikacji napisana jest językiem potocznym, to w miarę poprawnie oddaje istotę poszczególnych instytucji prawnych. Na pewno nie jest to publikacja specjalistyczna z zakresu historii prawa i administracji, ale osobie nie zaznajomionej z problemem daje dobry obraz sytuacji. Na szczęście historia wymiaru sprawiedliwości w Rosji carskiej jest dobrze opisana w naszej literaturze historycznej, więc przynajmniej częściowo można znaleźć w tym względzie źródła zastępcze.

Dużym minusem jest część katalogowa, która zawiera jedynie zwięzłe opisy oznak i ich rysunki. Ponieważ większość oznak urzędniczych w Rosji carskiej posiada szereg odmian, ograniczenie się do rysunku nie daje odpowiedniej informacji dla kolekcjonera czego szukać. Na obronę autorów można dodać, że rysunkowa forma ilustracji katalogów jest w Rosji popularna. Także opisy nie wnoszą wiele więcej ponad to co widać na samym rysunku. Tym samym katalog stanowić może jedynie punkt odniesienia do dalszych indywidualnych badań. Nie mniej jednak warto go kupić i potraktować jako punkt wyjścia do budowania kolekcji i organizowania wokół niego własnej wiedzy.

Cena używanego egzemplarza oscyluje zazwyczaj w okolicy 100 zł. Gdyby była to publikacja wydana współcześnie w Polsce, uznał bym w stosunku do jakości publikacji, że jest to zdecydowanie za dużo. Jeśli jednak uwzględnić, że jest to publikacja zagraniczna, dla której nie ma żadnej alternatywy, to osoby zainteresowane tematem mogą w nią zainwestować.

Search for:

Najnowsze wpisy

  • Z twarzy podobny zupełnie do nikogo
  • W numizmatyce widzisz tyle, ile wiesz
  • Medal Towarzystwa Jabłonowskiego
  • Kartofel wrócił
  • Wszystko jest iluzją

Najnowsze komentarze

  • Lucyna on Wszystko jest iluzją
  • Sławek on Wszystko jest iluzją
  • Kartofel wrócił – skelnik.pl on Gorący kartofel za 160.000 PLN
  • Kartofel wrócił – skelnik.pl on Jak stracić 10.000 euro przez nieuwagę?
  • Na naszej Aukcji X – Falerystyka | on Odznaka pamiątkowa Szkoły Podchorążych Piechoty

Archiwum wpisów

  • June 2024 (1)
  • February 2024 (2)
  • August 2023 (1)
  • July 2023 (1)
  • June 2023 (1)
  • January 2023 (1)
  • September 2022 (2)
  • August 2022 (4)
  • July 2022 (3)
  • June 2022 (1)
  • February 2022 (2)
  • January 2022 (4)
  • December 2021 (3)
  • November 2021 (1)
  • April 2021 (3)
  • February 2021 (1)
  • January 2021 (3)
  • September 2020 (1)
  • June 2020 (4)
  • May 2020 (5)
  • April 2020 (6)
  • March 2020 (4)
  • February 2020 (1)
  • January 2020 (3)
  • December 2019 (1)
  • November 2019 (1)
  • October 2019 (3)
  • September 2019 (4)
  • August 2019 (1)
  • July 2019 (2)
  • May 2019 (4)
  • April 2019 (3)
  • March 2019 (2)
  • February 2019 (2)
  • December 2018 (2)
  • July 2018 (3)
  • June 2018 (3)
  • May 2018 (4)
  • April 2018 (6)
  • March 2018 (5)
  • February 2018 (5)
  • January 2018 (5)
  • December 2017 (4)
  • November 2017 (5)
  • October 2017 (6)
  • September 2017 (6)
  • August 2017 (4)
  • July 2017 (3)
  • June 2017 (9)
  • May 2017 (1)
  • April 2017 (1)
  • January 2017 (4)
  • December 2016 (6)
  • November 2016 (4)
  • October 2016 (1)
  • September 2016 (2)
  • August 2016 (1)
  • July 2016 (7)
  • May 2016 (6)
  • April 2016 (7)
  • March 2016 (12)
Copyright © 2025 Julian M. Skelnik. All rights reserved.