Skip to content
  • kolekcjonowanie
    • o kolekcjonowaniu
    • aktualności
    • książki
    • blogi
  • pamiątki
    • ordery i odznaczenia
    • odznaki i oznaki
    • medale
    • dokumenty
    • pozostałe
  • Słowacja
    • Kežmarok
    • Polska – Słowacja
    • XIX wiek
  • o mnie
    • o stronie
    • czego szukam?
skelnik.pl

pamiątki

historia ukryta w przedmiotach

Articles from August 2017

Published 31 August 2017

Francuskie fajansy rewolucyjne

W trakcie niedawnego pobytu we Francji, zupełnie przypadkiem miałem okazję przeglądać książkę na temat fajansów związanych z Wielką Rewolucją. Wcześniej nie wiedziałem, że jest to temat który upamiętniany był w takiej właśnie formie. Tym bardziej nie miałem pojęcia, że jest to nośny temat kolekcjonerski. Dotychczas znałem jedynie talerze pamiątkowe, związane z epoką Napoleońską. Najwyraźniej fajans i talerze pamiątkowe musiały być w XIX wieku popularnym sposobem wyrażania pamięci o ludziach i wydarzeniach. Świadczy o tym także mnogość tego typu wyrobów. Są one zdecydowanie popularniejsze niż medale pamiątkowe. Nie mam tu na myśli wielkości emisji ale ich różnorodność. Wpisanie odpowiedniego hasła do francuskiego eBay dało aż 142 wyniki. Także wyszukiwarka historycznych wyników aukcyjnych dała spory rezultat, na poziomie przekraczającym półtora tysiąca egzemplarzy. Przypuszczam, że mało kto dysponuje powierzchnią w kredensie, pozwalającą na eksponowanie takiego zbioru.

Gdyby nie przestrzeń którą zajmują takie talerze, można by śmiało przyznać, że jest to doskonały temat kolekcjonerski. Ceny poszczególnych egzemplarzy plasują się na poziomie od 30 do 650 euro, przy czym zdecydowana większość poniżej 250 euro. Przy Francuskich zarobkach są to kwoty zupełnie satysfakcjonujące nawet dla osób, które nie chcą przeznaczać na swoje hobby całych oszczędności. Duża różnorodność wzorów pozwala włączać do zbioru coraz to nowe okazy, czy też wymieniać je na ciekawsze egzemplarze w ładniejszych stanach zachowania.

Motywy umieszczone na talerzach można podzielić na grupy tematyczne. To pozwala na przekrojowe zbieranie ciekawych obiektów z każdej grupy lub tylko jednego z wybranych tematów. Jednym z przykładowych motywów jest sojusz władzy, kościoła i ludu. Najczęściej wykorzystywane symboliczne przedstawienie tego sojuszu, to związane ze sobą szpada, pastorał i łopata lub snopek zbóż. Przykład takiego motywu można zobaczyć po lewej stronie. Innym często eksploatowanym tematem było zburzenie Bastylii. Popularne były też talerze bardzo proste w swojej wymowie, zawierające wyłącznie symbole i hasła rewolucyjne.

W ich produkcji przodowały wytwórnie z Nevers w centralnej Francji. Znajduje się tam lokalne Muzeum fajansów i sztuk pięknych. Prezentuje ono technikę wytwarzania fajansu oraz narzędzi z tym związanych. Na jego ekspozycji znajduje się także pokaźna kolekcja pamiątek wykonanych w tej miejscowości. Wśród nich pokazywane są także przykłady fajansów rewolucyjnych.

Published 28 August 2017

Fałszywy orzeł sędziowski braci Łopieńskich

W niedzielę zakończyła się na allegro aukcja orła sędziowskiego, reklamowanego jako “łańcuch II RP Bracia Łopieńscy“. Już na rozmytej miniaturze w mailu z nowościami widać było, że to nie może być orzeł wykonany w słynnej manufakturze. Ciekaw byłem czy opis wskazywał będzie na jakieś wątpliwości. Okazało się, że był jednoznaczny jak mało kiedy: “Oryginalny łańcuch sędziowski z okresu II RP. Orzeł w koronie. Z tyłu sygnatura Bracia Łopieńscy Warszawa“.

Przypuszczałem, że oferujący nie zna się na rzeczy. Wysłałem do niego wiadomość w której wskazałem, że jest to współczesny łańcuch z fałszywą sygnaturą braci Łopieńskich. Przedwojenne łańcuchy istotnie różniły się rysunkiem orła, wykonaniem oraz sposobem zawieszenia. Poza tym sygnatura umieszczana była w innym miejscu. Kto kiedykolwiek widział oryginalny łańcuch braci Łopieńskich nie może mieć wątpliwości, że ten oferowany na opisywanej aukcji jej fałszywy. Ci którzy nie mieli takiej okazji, mogą zobaczyć porównanie na załączonym obrazu. Po lewej widoczna jest oryginalna praca braci Łopieńskich, a po prawej jej ubogi kuzyn. Sylwetka naszkicowana w pracowni braci Łopieńskich jest bardziej proporcjonalna i i elegancka. Orzeł po prawej jest jej naśladownictwem. Różnice w detalach wykonania są na tyle oczywiste, że nie ma sensu ich szerzej omawiać.

Sygnatura na rewersie jest fałszywa i została nabita wtórnie. Jest to forma fałszerstwa wciąż mało znana na polskim rynku odznak i oznak. Jednak w przypadku wyrobu braci Łopieńskich nie może dziwić. Ich twórczość staje się ostatnio coraz bardziej poszukiwana, a przez to także fałszowana. W tym wypadku błąd fałszerza polegał między innymi na tym, że nie wiedział w którym miejscu powinna znajdować się oryginalna sygnatura. Dzięki zdjęciom w dobrej rozdzielczości widać na dnie sygnatury ziarno podobne do tego, które pokrywa cały rewers orła. Jest to dość nietypowe, ponieważ uderzenie powinno zagęścić metal we wnętrzu liter. Różnic miedzy oryginałem a prezentowanym fałszerstwem jest naprawdę wiele i można by je dalej wymieniać. Skoro pojawiło się pierwsze fałszerstwo łańcucha sędziowskiego, można się spodziewać także kolejnych. Dlatego nie chcę w tym miejscu udzielać fałszerzom wskazówek na przyszłość.

Jaki był finał aukcji na allegro? Użytkownik zimnymarmur wiedząc o tym, że orzeł jest fałszywy nie zakończył aukcji, nie sprostował opisu, ani nie odpisał na moją wiadomość. Licytacja zakończyła się kwotą 1934,99 zł. Z czego aż pięć ofert opiewało na kwoty w okolicach tysiąca złotych i więcej. To pokazuje jak bezrefleksyjnie kupujący podchodzą do nabywanych pamiątek lub jak bardzo wierzą w okazyjne aukcje od 1 zł. Być może rację miał zimnymarmur odpowiadając na swój negatywny komentarz z innej aukcji słowami:

Jak ktoś licytuje bo coś jest tanie, bez oglądania dokładnego fotek, to niech ma pretensje do siebie.

Published 27 August 2017

Jarmark Dominikański 2017

Jak co roku, na przełomie lipca i sierpnia rozpoczął się w Gdańsku Jarmark Dominikański. Zwyczajowo jego inauguracja ma miejsce w ostatni weekend lipca lub pierwszy weekend sierpnia. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu obowiązkowo trzeba było wstać w sobotę bladym świtem, żeby o szóstej rano zobaczyć pierwszych wystawiających się handlarzy. Najwyraźniej granica wczesnego wstawania przesunęła się na tyle mocno, że część z oferujących zaczęła rozkładać stoiska już w piątek. Tak więc teraz, jeśli ktoś liczy na okazyjny pierwszy strzał, musi się pofatygować do Gdańska nawet dzień wcześniej. To pierwsza zmiana, która jak sądzę na trwałe dotknęła Jarmark. Być może ujmuje to trochę magicznego uroku, ale na pewno pozwala się wyspać.

Kolejne zmiany zapowiadają sami organizatorzy. Wśród spotkanych kolekcjonerów i handlarzy krążyła w tym roku plotka, że część “starociowa” ma być całkowicie oddzielona od Jarmarku. Pisząc poprzednie zdanie sam miałem kłopot z jego zaakceptowaniem. Przecież dla mnie to właśnie ta część stanowi właściwy Jarmark. Trudno – zostawmy te rozważania na boku i wróćmy do zapowiadanych zmian. Zgodnie z nimi giełda staroci ma być w przyszłości zlokalizowana po drugiej stronie Motławy, koło Filharmonii Bałtyckiej. Jest tam dogodny plac, który służy obecnie jako parking. Niewątpliwym atutem tego rozwiązania jest oddzielenie prawdziwego Jarmarku (w moim rozumieniu) od ulicznej sprzedaży wielofunkcyjnych skrobaczek, tekstyliów z Chin i innych wspaniałych rzeczy. Dostęp do wspomnianego placu nie jest w tej chwili już taki zły, ponieważ miasto wybudowało zwodzoną kładkę nad Motławą. Drugim atutem takiej lokalizacji jest zakończenie sporów między handlarzami, a wspólnotami i mieszkańcami terenów w okolicach przez nich zajmowanych. Przykładem może być widoczna na zdjęciu tabliczka, umieszczona na jednym z trawników, zajmowanych zwyczajowo przez handlarzy staroci. Bardzo źle odebrano także wyłączenie ul. Straganiarskiej z handlu starociami. Ta decyzja musiała być podjęta przez organizatora, czyli Międzynarodowe Targi Gdańskie S.A. Z drugiej strony, minusem takich przenosin może być dalsza marginalizacja targu staroci. Jak będzie, to już życie pokaże.

Innym stałym motywem Jarmarku Dominikańskiego są narzekania na to, jak kiepska jest oferta. Jak zawsze słyszałem, że tak źle to jeszcze nigdy nie było i przyjazd w kolejnym roku stoi pod znakiem zapytania. Deklaracje takie słyszę regularnie od kilku lat, a mimo to wciąż spotykam na Jarmarku te same osoby. Jest oczywiste, że handel starociami przeniósł się do internetu, a dostępność towaru jest mniejsza niż w latach dziewięćdziesiątych. Nie mniej jednak każdy z Jarmarku coś wynosi i pewnie między innymi dlatego tu wraca. Drugi aspekt to możliwość zrealizowania umówionych transakcji, czy spotkań towarzyskich. To ostatnie jest w moim przekonaniu nie do przecenienia i będzie utrzymywało Jarmark przy życiu, mimo wszelkich przeciwności.

Published 25 August 2017

Victor Stoichita, Ustanowienie obrazu

Wakacje to czas czytania książek, na co szczęśliwie miałem ostatnio więcej czasu. Dlatego postanowiłem popełnić kilka wpisów na ten temat. Jedną z książek które doskonale wspominam pomimo upływu czasu jest “Ustanowienie obrazu” Victora Stoichity. Stanowi ona wykład na temat interpretacji malarstwa. To co odróżnia ją od innych tekstów na temat interpretacji sztuki to zaskakująca konkretność propozycji interpretacyjnych. Być może autorowi było łatwiej poruszać się w tym temacie pisząc od malarstwie dawnym, a nie o sztuce współczesnej. W każdym razie temat ma dobrze opanowany.

Książka prezentuje historię malarstwa i rozwoju podejścia samych malarzy do obrazu. Tego jak posługują się obrazem jako treścią oraz obrazem jako przedmiotem. Szczególnie ciekawie przedstawiony jest ten etap malarstwa, w którym autorzy uświadomili sobie, że obraz może być czymś więcej niż samym fotograficznym przedstawieniem tego co chcą pokazać. Może się wydawać, że jest to prawda oczywista, a może nawet banalna. Jednak uświadomienie jej sobie w momencie analizowania treści obrazu, pozwala go lepiej zrozumieć. Choćby dlatego warto przeczytać Ustanowienie obrazu.

Search for:

Najnowsze wpisy

  • Z twarzy podobny zupełnie do nikogo
  • W numizmatyce widzisz tyle, ile wiesz
  • Medal Towarzystwa Jabłonowskiego
  • Kartofel wrócił
  • Wszystko jest iluzją

Najnowsze komentarze

  • Lucyna on Wszystko jest iluzją
  • Sławek on Wszystko jest iluzją
  • Kartofel wrócił – skelnik.pl on Gorący kartofel za 160.000 PLN
  • Kartofel wrócił – skelnik.pl on Jak stracić 10.000 euro przez nieuwagę?
  • Na naszej Aukcji X – Falerystyka | on Odznaka pamiątkowa Szkoły Podchorążych Piechoty

Archiwum wpisów

  • June 2024 (1)
  • February 2024 (2)
  • August 2023 (1)
  • July 2023 (1)
  • June 2023 (1)
  • January 2023 (1)
  • September 2022 (2)
  • August 2022 (4)
  • July 2022 (3)
  • June 2022 (1)
  • February 2022 (2)
  • January 2022 (4)
  • December 2021 (3)
  • November 2021 (1)
  • April 2021 (3)
  • February 2021 (1)
  • January 2021 (3)
  • September 2020 (1)
  • June 2020 (4)
  • May 2020 (5)
  • April 2020 (6)
  • March 2020 (4)
  • February 2020 (1)
  • January 2020 (3)
  • December 2019 (1)
  • November 2019 (1)
  • October 2019 (3)
  • September 2019 (4)
  • August 2019 (1)
  • July 2019 (2)
  • May 2019 (4)
  • April 2019 (3)
  • March 2019 (2)
  • February 2019 (2)
  • December 2018 (2)
  • July 2018 (3)
  • June 2018 (3)
  • May 2018 (4)
  • April 2018 (6)
  • March 2018 (5)
  • February 2018 (5)
  • January 2018 (5)
  • December 2017 (4)
  • November 2017 (5)
  • October 2017 (6)
  • September 2017 (6)
  • August 2017 (4)
  • July 2017 (3)
  • June 2017 (9)
  • May 2017 (1)
  • April 2017 (1)
  • January 2017 (4)
  • December 2016 (6)
  • November 2016 (4)
  • October 2016 (1)
  • September 2016 (2)
  • August 2016 (1)
  • July 2016 (7)
  • May 2016 (6)
  • April 2016 (7)
  • March 2016 (12)
Copyright © 2025 Julian M. Skelnik. All rights reserved.