W zeszły piątek zakończyła się I Konferencja Medalierska organizowana wspólnie przez Muzeum Narodowe w Krakowie, w ramach którego działa Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego oraz Polskie Towarzystwo Numizmatyczne i Instytut Historii Sztuki UJ. Zainteresowanie było spore. Łącznie zgłoszonych zostało 37 referatów i tylko pojedyncze nie zostały wygłoszone. Jeszcze bardziej cieszy fakt, że słuchaczami byli nie tylko sami prelegenci.
Największą uwagę zwrócił referat dr Arkadiusza Dymowskiego, który zrecenzował znane z różnych źródeł definicje medalu i zaproponował swoją własną. Zrobił to z zastrzeżeniem, że ustalenie precyzyjnej definicji jest przynajmniej na tym etapie stanu badań niemożliwe. Nie sposób się z tym nie zgodzić, ponieważ w późniejszej dyskusji padło wiele ciekawych spostrzeżeń dotyczących zakresu poruszanej definicji. Jednym z problemów jaki pojawił się także w tytule referatu dr Dymowskiego, była granica pojęciowa między medalem, a żetonem. Szczególnie ciekawą uwagę zgłosił obecny na sali historyków sztuki, którego nazwiska niestety nie znam. Podkreślił, że w jego przekonaniu różnica między medale, a żetonem nie leży ani w wielkości, a w jakości wykonania. Dla rozróżnienia tych dwóch obiektów istotny jest relief. Jego zdaniem medal cechuje się głębokim i zróżnicowanym reliefem. Przeznaczony jest do oglądania w dłoni i ma zachęcać do obracania go pod różnymi kątami, tak aby za pomocą światła znaleźć najlepsze ujęcie. Natomiast żeton to w jego rozumieniu “grafika w metalu”, czyli płaskie odwzorowanie pożądanego obrazu.
Ciekawe były także interpretacje treści medali z okresu Królestwa Polskiego (1815-1830) przedstawione przez dr Mikołaja Getka-Keniga, czy historia działalności medalierskiej Towarzystwa Numizmatycznego omówiona przez Mateusza Woźniaka. Miłym dodatkiem było także zwiedzenia Muzeum Czapskich, gdzie prezentowano wystawę starodruków numizmatyczny i nabytków z ostatnich kilkunastu lat. Przy okazji można było zwiedzić ekspozycję drugiego piętra gdzie znajdują się interesujące z mojego punktu widzenia medale XIX wieczne. Tym samym konferencję można zaliczyć do udanych i pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku odbędzie się jej druga edycja.
Na początku marca opisywałem
Wracając jednak do wstążki omawianego medaliku trzeba się odnieść do wyobrażenia herbu z 1906 roku. W tamtym czasie elementy czarne były już białe. Jeśli pominąć właśnie tą barwę i barwę złotą (która widoczna jest na koronie, detalach mieczy i w centrum kwiatu), to pozostają tylko kolory niebieski i czerwony. Dokładnie takie jak na wstążce pierwszego z opisywanych medalików.
W zeszłym tygodniu na jednej z aukcji
W trakcie długiego weekendu miałem przyjemność przeczytać książkę Jarosława Wrońskiego, Grzegorza Grześkowiaka i Wojciecha Czerwińskiego pod tytułem “Powstaniec Śląski – barwa i znak”. Prezentuje ona oznaki i odznaki związane w powstaniami śląskimi oraz organizacjami kombatanckimi. Ze względu na oddolny charakter powstań, barwa i znak tego okresu są bardzo skromne. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w publikacji, która w większości poświęcona jest pamiątkom kombatanckim. Nie rzutuje to jednak w najmniejszym stopniu na atrakcyjność książki, ponieważ jej dominująca część dotyczy pamiątek z okresu poprzedzającego drugą wojnę światową. Autorzy nie zapomnieli także o powojennych organizacjach kombatanckich i pamiątkach z nimi związanych. Temat rzeczywiście ujęty jest całościowo, czasem nawet może za szeroko.