Pod koniec zeszłego miesiąca na jednej z aukcji w Stanach Zjednoczonych oferowany był ciekawy puchar nagrodowy. Był on udzielony przez króla Rumunii Michała I. Co ciekawe, miał on a tamtym czasie zaledwie 12 lat i w jego imieniu władzę sprawowała Rada Regencyjna. Sam były król zmarł zaledwie dwa i pół roku temu, w grudniu 2017 roku. Puchar był nagrodą dla konia Proctor, którego dosiadał amerykański oficer, kapitan William Badford. Puchar wygrany w Warszawie 1929 roku był co prawda nagrodą dla konia, ale nie sposób abstrahować od jeźdźca. Był on nie tylko oficerem kawalerii, ale także aktywnym jeźdźcem. Ukończył wojskową szkołę średnią, co przypuszczalnie musiało być jakimś odpowiednikiem przedwojennego Korpusu Kadetów, a następnie kontynuował edukację wojskową w Szkole Kawalerii w Saumur we Francji. Jeśli spojrzeć na dostępne w internecie wzmianki o jego sukcesach sportowych, to uczestnictwo w III Międzynarodowych Konkursach Hippicznych w Warszawie stanowiło raczej początek jego kariery sportowej pomimo, że miał już w tym czasie 32 lata. W 1932 roku z przyzwoitym wynikiem brał udział w olimpiadzie w Los Angeles, a cztery lata później w słynnej olimpiadzie w Berlinie.
Sam puchar wykonany jest w stylu Art Deco i pięknie zachowany. Na jednej stronie znajduje się dedykacja w języku francuskim, a na odwrotnej monogram króla Rumunii Michała I. Wbrew pozorom puchar nie został wykonany ani przez jubilera rumuńskiego, ani polskiego. Pochodzi z funkcjonującego do dziś zakładu Asprey & Co. w Londynie. Puchary wysoki jest na niewiele ponad 15 cm. i z pewnością doskonale będzie się prezentował w czyjejś gablocie.